Speed of Light to płyta, która przenosi w zupełnie inny świat. Czy przesłuchiwałem ją w domu, czy też w pracy; czy byłem spokojny, czy zestresowany; czy skupiałem się tych wszystkich dźwiękach, czy też muzyka leciała w tle. Nie miało to znaczenia. Podczas każdego z odsłuchów automatycznie teleportowałem się w inne miejsce.
Krajobraz, jaki stworzyła Erith na swoim debiutanckim albumie, jest sielski, bajkowy i dużo w nim folkloru. Jej delikatny głos i bardzo zróżnicowane, łączące w sobie syntezatorowe podkłady z akustycznymi instrumentami brzmienie, są z jednej strony proste i melodyjne, a z drugiej naładowane dźwiękami, tylko czekającymi na odkrycie. Erith nie jest kolejnym elektronicznym projektem z Polski, bazującym na nawiązaniach do lat 80-tych i opakowanym w nowoczesną produkcję. Martyna Biłogan stworzyła muzykę niesamowicie uduchowioną, bardzo emocjonalną i tak naprawdę niemająca swojego odpowiednika na naszej scenie muzycznej.