Zapraszam do pierwszej części podsumowania 2021 roku. A w nim (przy)długawy wstęp i zestaw płyt zagranicznych.
the bug
Wyobrażaliście sobie kiedyś, jak to jest się ścigać z samym sobą? Ze swoją własną, przytłaczającą wręcz wielkością? Najlepszą wersją, która nie objawiła się na chwilę na moment, a istniała i trwała jakby od… zawsze?
Mam wrażenie, że od kilku lat płyt bardzo dobrych, ocierających się o wybitność pojawia się w przeciągu roku […]
Za nami kolejna edycja Soundrive Festival, bez którego już nie wyobrażam sobie końca wakacji. Osoby odpowiedzialne za wyszukiwanie […]
