Sukces komercyjny i artystyczny, a do tego przepustka do dużej kariery. Dziś odpalam Vana Morrisona i wydany w 1970 roku album „Moondance”.
folk pop
Dziś płyta z utworem, który znalazł się w słonecznym viralu, podbijającym wszystkie platformy social media świata kilka miesięcy temu. Mowa o wydanym w 1977 r. „Rumours” grupy Fleetwood Mac.
Pierwszy od ponad roku zestaw płyt, których słuchać nie musicie. Tym razem padło na nowe albumy od ROME, Martina Gore’a, Weezer, Mush, God is An Astronaut, The Horrors oraz serpentwithfeet.
Płyta, o której powstało setki analiz, felietonów, tysiące recenzji i film fabularny. Brakuje tylko książki, chociaż nie zdziwiłbym się, gdyby takowa już istniała. W siedemnastej części cyklu pochylam się nad The Beach Boys i ich „Pet Sounds” (1966 r.).
W pierwszej odsłonie cyklu w tym roku piszę o nowych płytach: BYTY, Still Corners, Yung, Mala Herba, Black Country New Road, Rats on Rafts, Nightrun87, Palberta, Sexy Suicide i 100% Rabbit
Istnieją takie legendy (filmu, muzyki, książek, gier, memów), do których poznania najzwyczajniej w świecie nas nie ciągnie. Każdy […]