Prawdą jest, że więcej na tej płycie brudu, bo podstawę stanowią składniki z doom/sludge metalu, ale ozdobione nie mniej wyraźnymi zdobieniami. Są nimi przede wszystkim partie saksofonu, obecne praktycznie w każdym utworze i rozrywające gitarowy ciężar, a także wpuszczające sporo oddechu do tego zatęchłego, nieprzyjemnego i chropowatego brzmienia grupy. Oprócz nich na płycie możemy też usłyszeć djembe, skrzypce, tybetańską trąbkę rag-dung, a także granie smyczkiem po gitarze, tak charakterystyczne dla grup z kręgu post-rocka. (…) Przez 6 utworów, trwających razem niespełna 50 minut, udaje im się pochłonąć całą uwagę odbiorcy, a do tego nieprzyjemnego, przytłaczającego, ale zawierającego też ukryte piękno świata, zbudowanego z psychodelicznego doom metalu, chce się powracać i za każdym razem odkrywać coś nowego.
O tej płycie naskrobałem trochę więcej już w listopadzie.
Bandcamp: https://five-the-hierophant.bandcamp.com/album/over-phlegethon