Królestwo / NDK Morska 34 05.07.2024

Gdynia na początku lipca to tylko Open’er? Nie bardzo.

W otwartym niedawno Niezależnym Domie Kultury Morska 34 odbył się wernisaż prac autorstwa Sztukodzieła pt. Frustry połączony z koncertem grupy Królestwo. Sztuka przenikająca się, oddziałująca na siebie to symbol Trójmiasta i ten wieczór był jednym z licznych tego dowodów.

Nie będę zgrywać specjalisty w dziedzinie artystycznych kolaży, więc skupię się na samej muzyce. Występ miał jednak sporo stycznych z samymi obrazkami, a obie te formy, przynajmniej w mojej ocenie, stanowiły mocno związaną ze sobą całość.

I jedno i drugie zostało złożone z, wydawałoby się, przypadkowych fragmentów. Trudna do zaszufladkowania muzyka zespołu była jednak, tak jak i prace Joanny Kucharskiej pełne emocji. Dekonstrukcja jazzowej, ale też rockowej formy wydawała się z początku trudna do przyswojenia. Z czasem jednak pojedyncze elementy w postaci nietypowo potraktowanego kontrabasu czy wygrywającej powtarzalne partie perkusji zaczęły przenikać głębiej. Na pierwszy plan zaczął przedostawać się hipnotyczny rytm, a ciało ogarniać potrzeba tańca. Był to taniec w stylu no wave: nierówny i szarpany. Bez celu, ale pełen pasji.

Nie było w tym chwytliwych melodii, ale była energia. Energia pochodząca z wnętrza, wyrzucająca na wierzch wszystkie bolączki, ale też próbująca złapać to, jak skomplikowaną sieć tworzą między sobą ludzkie uczucia. I dźwięki oczywiście.

Nie było jednak mowy o katharsis. Zarówno muzyka jak i kolaże stanowiły bowiem zapis konkretnych stanów. Działały tu (tam) i teraz (wtedy). Czasem trudno jest uchwycić i zdefiniować własną kondycję, ale zarówno zespołowi, jak i autorce prac, w pełni się to udało.

Na Open’erze nie byłoby to możliwe.