Tworzywo zwane Nowym Metalem stworzone zostało przez bliźniaków Seana i Chrisa Campionów. Pochodzący z Brisbane w Australii bracia zamiast wszechogarniającego w tym miejscu ciepła wybrali jednak zimne brzmienie syntezatorów jako składnik swojego autorskiego materiału. Za przykład i podstawę badań służyły im niezliczone osiągnięcia poprzedników ze sceny ebm, electro i industrial. I choć stworzyli coś na kanwie szeroko dostępnych środków (motoryka D.A.F., marszowy rytm Laibacha, old-schoolowe brzmienie Nitzer Ebb), to na wierzch przebija się jednak co innego. W trakcie produkcji wytrącił się bowiem pewien nieoczekiwany element. Otóż pomimo niezwykłej surowości bijącej z poszczególnych kompozycji, nie sposób ustać w miejscu w trakcie ich odsłuchu. Multiple Man to naprawdę nieszablonowi twórcy, jako że udało im się stworzyć lodowaty kruszec, który powoduje wypieki, wypycha na parkiet najbardziej opornych i rozgrzewa przy tym do czerwoności. Nazwa duetu sugeruje, że wynik tego eksperymentu chyba jednak nie był przypadkiem.
Multiple Man – New Metal (2017)
