Release to ostatnia płyta Cop Shoot Cop. Zespołu, który szybko został wrzucony do przegródki z napisem „industrialny rock”. Trochę na wyrost. To fakt, że Cop Shoot Cop ma w sobie sporo elementów tego gatunku, ale tyle samo w ich muzyce noise rocka, no wave czy post-punka. Szczególnie widoczne było to na pierwszych wydawnictwach. Na Release po raz pierwszy do składu dołączył gitarzysta, co zmieniło z lekka środki wyrazu i brzmienie, ale nie sprawiło, że ich muzyka została uproszczona.
Przede wszystkim sekcja. To na niej opiera się szkielet każdego z utworów. Jest wyraźna, jest melodyjna, ale też odpowiednio „zabrudzona”. I bardzo konkretna. W składzie dwa basy, a poza tym mamy tu też sampler (Any Day Now), dęciaki (Last Legs), pianino (It Only Hurts When I Breathe) czy harmonijkę (Ambulance Song). Powyższe instrumenty w połączeniu z chropowatością całości oraz rockową prostotą kompozycji sprawiają, że na wierzch wychodzi ostatni element układanki. Cop Shoot Cop miało nosa do pisania naprawdę ładnych, popowych piosenek. Trochę flejowatych i potarganych, ale czarujących. Do tego ironiczno-nihilistyczne teksty i … czy mówiłem już o basie? Poziomem soczystości przewyższa pomarańczę!
Niestety po Release Cop Shoot Cop się rozpadli, ale spokojnie. Jeszcze do nich wrócimy.