Melisa / QX / We Watch Clouds / Dice Deal / Desdemona 03.12.22

Cztery świetne koncerty zupełnie odmiennych kapel, które wiedzą, jak ujarzmić hałas.

Melisa

Zaczęła Melisa, która prawdopodobnie stała się dla wielu stojących pod sceną przyczynkiem do utraty słuchu. Trudno, taka cena znakomitego, naładowanego przesterowaną energią koncertu. Noise rock w czystej, obezwładniającej formie.

QX

Solowy występ QX został podzielony na dwie części. Pierwszą, gitarową, można by nazwać wręcz piosenkową. Za to druga, oparta na jedzącym na śniadanie gruz basie, drapała i gryzła, wywołując w słuchaczu wiele niezbyt pozytywnych, ale też bardzo wartościowych myśli. Do takiego przekazu zespół nie był w niczym potrzebny.

We Watch Clouds

Występ We Watch Clouds podobał mi się chyba najbardziej. Bezkompromisowe screamo, totalne zawładnięcie sceną i emocjami to było coś, czego się nie spodziewałem, ale chłonąłem całym sobą. Bardzo oczyszczający występ.

Dice Deal

Na deser wystąpiło Dice Deal. Klasyczna wersja hardcore’u to było coś, co w idealny sposób oczyściło atmosferę. Nie, nie było ładnych piosenek, ale pojawiły się melodie. Na swój sposób tańczyli wszyscy, choć trzeba przyznać, że była to impreza straceńców.

Świetny zestaw zespołów, które wyciągnęły z gry na żywo totalne maksimum.

A to wszystko dzięki organizatorowi, czyli Jarkowi Makowi z Morenoise.