GdyniaROCKZ Dzień 3 / Żurawie / Kiev Office / Klub Ucho / 21.05.23

Królowie hałasów, królowie psychodelii.

Tak się złożyło, że byłem świadkiem jedynie ostatniego dnia Gdynia ROCKZ. Trochę żałuję, bo patrząc na poziom organizacji (perfekcyjny) i artystyczny (różnorodnie, interesująco) w Gdyni pojawiła się impreza, która śmiało może konkurować programem z innymi, większymi i bardziej medialnymi festiwalami.

Z koncertów niedzielnego wieczoru chciałbym wymienić dwa, które zrobiły na mnie największe wrażenie. Industrialnie emocjonalne Ƶurawie i indie rockowe, tętniące lokalną energia Kiev Office.

Żurawie

Żurawie przemieszały stały materiał z całkiem nowymi kompozycjami. Gruz łamany na hałas, taki to był show, więc fani głośniejszego, a przy tym bardzo zaangażowanego, kipiącego emocjami grania, na pewno byli zadowoleni. To zespół, który poczynił ogromne postępy. Potrafi wycisnąć maksimum z tego, co daje scena, grając tak, jak gdyby jutra miało nie być. Świetny, energetyczny koncert. Nie mogę się doczekać kolejnej płyty.

Kiev Office

Kiev Office z kolei zagrali set przekrojowy. Zaczęli od najnowszego, przepełnionego kaszubszczyzną wydawnictwa, a skończyli na płytach sprzed lat: pełnych tanecznego, ale też mocno zwichrowanego klimatu. Gościnnie na scenie obecny skład wsparli Mateusz Bartoszek z Żurawi i Asia Kucharska, której partie wokalne wzbudziły we mnie tęsknotę za czasami minionymi. Te już nie wrócą, wiem o tym dobrze, ale miło było zobaczyć zespół, który w tak sprawny i interesujący sposób może połączyć to, co było, z tym, co jest teraz.