W piątej dziesiątce cyklu same popowe klasyki. Tym razem kompilacja najlepszego, według wielu, zespołu w historii muzyki pop.
pop
Największa gwiazda popu od czasów Elvisa Presleya. Płyta, która dzięki promującym ją klipom przeszła do historii. Mowa o wydanym w 1982 roku albumie „Thriller” Michaela Jacksona.
Tych płyt nie słuchajcie. Negatywnie o wydawnictwach z 2021 roku takich artystów i zespołów, jak: Wavves, Rejjie Snow, Pizzagirl, Leon Bridges, Dam-Funk, Hawkwind, Alexis Taylor, Sneaker Pimps, Tomasz Lipnicki, Coldplay i Tom Morello. Do tego kompilacja The Metallica Blacklist.
To pierwsza kompilacja w tym zestawieniu. Hicior za hiciorem czy raczej album minionych czasów, którego obecnie nie da się słuchać? Sprawdzamy wydane w 1990 roku „The Immaculate Collection” Madonny.
Absolutnie nieznana za życia, rozpoznawalność i zachwyt krytyków zyskała dopiero po śmierci. Czterdziestą płytą środowego cyklu jest wydana w 1998 roku „Songbird” Evy Cassidy.
Jeśli jesteście z pokolenia, które lata 90-te spędziło w szkole, to na pewno pamiętacie, że karteczki z ich wizerunkiem cieszyły się dużą popularnością. Dziś plakacik podsunął mi do odsłuchu debiut Spice Girls – płytę „Spice”.
Dziś przenosimy się do krainy nowofalowej: przystępnej, acz eksperymentalnej zarazem. Słuchamy ostatniej płyty The Police, czyli „Synchronicity” z 1983 roku.
Nawet jeśli nie znacie muzyki, to na pewno kojarzycie okładkę. Ten legendarny kadr przeszedł do historii, ale czy tak samo jest z płytą, którą zdobi? Dziś odpalamy wydaną w 1969 roku „Abbey Road” autorstwa The Beatles.
Pierwszy soundtrack w tym cyklu i to z filmu w swoich czasach kultowego. Nie ma wyboru – słuchamy i tańczymy. W końcu to „Saturday Night Fever”.
Dziś płyta z utworem, który znalazł się w słonecznym viralu, podbijającym wszystkie platformy social media świata kilka miesięcy temu. Mowa o wydanym w 1977 r. „Rumours” grupy Fleetwood Mac.