Dziś cofamy się do czasów pełnych kiczu i artyzmu. Elementów, które bardzo często występowały w równych proporcjach i zmieniły w ogromny sposób postrzeganie muzyki, a nawet szerzej – sztuki. W szesnastej części cyklu „100 albumów, które musisz przesłuchać przed śmiercią” odsłuchuję płytę Hounds of Love (1985 r.) Kate Bush.
synthpop
W pierwszej odsłonie cyklu w tym roku piszę o nowych płytach: BYTY, Still Corners, Yung, Mala Herba, Black Country New Road, Rats on Rafts, Nightrun87, Palberta, Sexy Suicide i 100% Rabbit
W zeszłym tygodniu była część pierwsza, więc dzisiaj zapraszam do drugiej. Na podsumowanie tego roku przyjdzie czas już […]
Na jubileuszową odsłonę cyklu zaplanowałem coś specjalnego. Jako że zbliża się koniec roku i lada chwila będę go […]
Ciekaw jestem, czy gdybym nie napisał, że wszystkie opisane poniżej płyty pochodzą z 2020 roku, to dałoby się […]
Nocą miasto smakuje inaczej. Ciemność, puste ulice i brak ludzi wyostrzają nasze zmysły. Zauważamy nowe punkty na dobrze […]
Dziś chciałbym przedstawić 11 nowości od 10 zespołów. Na pierwszy rzut oka nie mają ze sobą zbyt wiele […]
Formuła, którą przyjąłem w poprzednim zestawieniu krótkich recenzji (Nadrabianki #15) chyba najbardziej mi się podoba i będę się […]
Po dłuższej przerwie wracam do cyklu krótkich recenzji. Tym razem tegoroczne nowości – 5 płyt polskich, 5 zagranicznych. […]
Być może to kwestia lepszej znajomości brzmienia grupy, a może fakt, że debiuty są zazwyczaj bardziej zaskakujące, ale […]