Must see na Sea You 2024

Wskazanie konkretnych artystów i zespołów jako faworytów, spośród tych, które wystąpią na tegorocznej edycji festiwalu Sea You przypomina mi trochę deklarację na temat tego, które z własnych dzieci lubi się najbardziej. Wiadomo, że ma się jakieś preferencje, serca przecież się nie oszuka, ale tak się po prostu nie robi!

Tak też czuję się i ja, tworząc niniejsze zestawienie, bowiem trzymam kciuki za zdecydowaną większość trójmiejskich muzyków. Za to, by wypłynęli na szersze wody i by z ich, stojącą zazwyczaj na wysokim poziomie twórczością mogli zapoznać się również mieszkańcy innych regionów Polski. O to przecież w tym wszystkim chodzi. A już na pewno o to chodzi w takiej imprezie jak Sea You Music Showcase.

Potraktujcie poniższe zestawienie jako drogowskaz od kogoś, kto w Trójmieście mieszka od urodzenia i kto wie, co kryje się w zakamarkach tutejszej sceny. Wybrałem 6 projektów, w mojej ocenie nieco mniej oczywistych, spośród wszystkich tych, które zaprezentują się na tegorocznej edycji na scenach Gdańskiego Teatru Szekspirowskiego. Gwarantuję Wam, że z tych koncertów wyjdziecie zadowoleni.

8 Minute Agony

Grać ze sobą zaczęli w 2020 roku. Są nastolatkami, a 12 kwietnia, w dniu swojego koncertu na Sea You, wydają debiutancką płytę. I to nie byle gdzie, bo w Antenie Krzyku. A, zapomniałem dodać, że grają metal. Metal w odmianie ekstremalnej. Nie traktujcie ich jednak jako ciekawostki – miałem okazję zapoznać się z tym materiałem i nie, ten zespół nie powinien być traktowany po macoszemu. Chłopaki dobrze wiedzą, co i w jaki sposób chcą zagrać. I robią to dobrze. Mam nadzieję, że potwierdzą to na scenie GTSu. I że oprócz (niemożliwej do uniknięcia) tremy, po prostu skupią się na tym, by dobrze się bawić. O resztę jestem spokojny!

Zagra w piątek, 12 kwietnia, o godzinie 18.30 na Scenie Magazyn.

Black Mynah (fot: Obrazowo)

Solowy projekt Joanny Kucharskiej, którą możecie znać z takich zespołów jak Lonker See czy Kiev Office. Wróć! W tym momencie Black Mynah to właściwie już zespół, bo artystka poszerzyła skład o muzyków, którzy wzbogacili dźwięki jej basu o gitarę, syntezator i perkusję. W tym momencie grupa pracuje nad nową płytą, a ja jestem zarówno fanem poprzedniego jej wcielenia (o czym więcej TUTAJ), jak i obecnie obranego kierunku. A przekonałem się o tym w tym roku, będąc świadkiem ich koncertu w sopockich Dwóch Zmianach:

Garażowy noise zyskał na dynamice dzięki gitarowym przesterom Marcina Lewandowskiego oraz na przestrzeni dzięki syntezatorowym partiom wygrywanym przez Aleksandrę Joryn. Ta ostatnia świetnie dopełniała swoim głosem zjawiskowy wokal Kucharskiej. Na dokładkę połamane rytmicznie, mocarnie brzmiące perkusyjne popisy Pawła Ruckiego i mamy przepis na sukces. Na pewno artystyczny; nie wiem jak z komercyjnym.

Oby to właśnie Sea You otworzyło Black Mynah drzwi do sukcesu komercyjnego.

Zagra w piątek, 12 kwietnia, o godzinie 21.30 na Scenie Magazyn.

Olędzka

Właściwie to Julia Olędzka-Zienkowska. Przedstawicielka sceny popowej, ale tej z wysokiej, nieschlebiającej masowym gustom półki. Nie znajdziecie w jej twórczości prostych dźwięków i łopatologicznych, mainstreamowych zagrywek. Nie, brzmieniowo debiutancka, wydana przez nią w zeszłym roku płyta Motyli sen to rzecz czerpiąca inspiracje głównie z estetyki alternatywnej, ale tłumacząca ją na bardziej przejrzysty i mniej hermetyczny sposób. Brzmi enigmatycznie? To dobrze, bo taka właśnie jest twórczość Olędzkiej.

Zagra w piątek, 12 kwietnia, o godzinie 22.30 na Scenie Magazyn.

Titanic Sea Moon

Opisać ten projekt jako zespół muzyków związanych z Ewą Braun byłoby mocnym niedopowiedzeniem. Titanic Sea Moon stoi bardzo pewnie na własnych nogach i na tym etapie twórczości porównanie z wcześniej wspomnianą grupą raczej im przeszkadza, niż pomaga. Widziałem ich już kilkakrotnie na żywo i… nie mam pojęcia, czego spodziewać się tym razem. Szczególnie że obecnie zespół gra w nieco poszerzonym składzie i niedawno dołączył do niego Paweł Nałysnik.

A tak było podczas festiwalu Music Is The Weapon Vol. 7 w marcu 2022 roku:

(…) transowy post-rock w wykonaniu TSM w połączeniu z bogatą paletą hałasu to było coś, co pozwoliło na oderwanie się od obecnej sytuacji na świecie, ale stanowiło też doskonałą, dźwiękową wizualizację wszystkich związanych z nią lęków. Wspaniały set, który zawsze będzie grać mi w głowie, gdy będę wracać myślami do tych czasów. (…)

Z kolei o wydanej w tym samym roku płycie pisałem tak

(…) Utwory się od siebie różnią, to fakt, ale jednocześnie wydają się zespolone ze sobą tak mocno, że trudno podchodzić do nich w sposób indywidualny. I zaprzeczając od razu samemu sobie, muszę stwierdzić, że działają również jako niezależne byty. Można odpalić którykolwiek z nich i wsiąknąć. Znów przenieść się do świata utkanego z powtórzeń, pięknych hałasów i miłych dla ucha przesterów. Równa, nieco krautowa gra perkusji, do tego złowieszczo brzmiący bas i gitara rysująca przed słuchaczem ciemne obrazy za pomocą rozmaitych efektów. (…)

Wsiąknijcie w świat Titanic Sea Moon i Wy.

Zagra w piątek, 12 kwietnia, o godzinie 19.00 na Dużej Scenie.

Masło

(Trójmiejska) psychodela wiele ma oblicz. Mnóstwo tu u nas, na północy, składów improwizacyjnych, acid rockowych, transowych, podróżujących na kosmiczne orbity i w przeciwną stronę, wewnątrz siebie; poszukujących „własnego ja”. Masło jest jedno. Ich psychodela ma bowiem posmak totalnej abstrakcji: takiej opartej na mocnym, basowym i rytmicznym groove. Tak, Masło gra funk, ale w sposób nietypowy, bo dużo w tym naturalnego luzu, słownego absurdu, ale też formalnych, nieprzystających do tego gatunku eksperymentów. Groove owszem, jest, tylko że to zaledwie jeden z elementów wielobarwnego, jedynego w swoim rodzaju stylu grupy. Polecam odkryć go na własną rękę — szczególnie że zespół powraca teraz po krótkiej przerwie, zapowiadając przy tym nowy materiał.

Zagra w sobotę, 13 kwietnia, o godzinie 23.30 na Scenie Magazyn.

Mùlk (fot: Bartosz Hervy)

Kolejna, eklektyczna gitarowa grupa z Trójmiasta. Mùlk zaczyna zdobywać coraz większe uznanie dzięki swojej drugiej, bardzo oryginalnej brzmieniowo i kompozycyjnie płycie o prostym tytule DWA. Ich również udało mi się sprawdzić niedawno na koncercie. Porwała mnie energia grupy, która trochę to nawiązuje dialog z brytyjskimi formacjami post-punkowymi (tymi obecnymi, ale też klasycznymi), trochę bawi się jazzową rytmiką, mocno zaskakuje progresywnymi ciągotami, buja parkietowymi, elektronicznymi podkładami i jeszcze ma czas na to, by zauroczyć pakietem zapadających w pamięć melodii. Stylistycznych inspiracji w ich muzyce jest więc mnóstwo, ale wszystko to Mùlk łączy ze sobą w sposób bezproblemowy, za to interesujący dla odbiorcy. Nie wierzycie? Oj, to po koncercie uwierzycie…

Zagra w sobotę, 13 kwietnia, o godzinie 23.00 na Dużej Scenie.

Oficjalna playlista przygotowana przez organizatorów:

Więcej informacji (o całym line-upie, biletach itd.) znajdziecie w TYM wpisie oraz na OFICJALNEJ stronie internetowej.

Dodatkowo polecam Waszej uwadze wyjątkowy, specjalny koncert w czwartek 11 kwietnia, który odbędzie się w Instytucie Kultury Miejskiej w Gdańsku pt. Trójmiejska scena gra trójmiejskie piosenki. Więcej informacji TUTAJ.

A tutaj pełna rozpiska line-upowa: