Rock opery w tym zestawieniu (chyba) jeszcze nie było. Dziś przenosimy się do 1973 roku. Oprowadzać nas po nim będzie The Who wraz z płytą „Quadrophenia”.
hard rock
Wracam z kolejnym odcinkiem cyklu, w którym na totalnym luzie piszę sobie o płytach z przeszłości.
Zdawał się mieć absolutną władzę nad gitarą i samodzielnie zmienił oblicze tego instrumentu. Po nim już nic nie było takie samo. Mowa o Jimim Hendrixie, a płytą, której dziś słucham, jest wydana w 1968 roku „Electric Ladyland”.
uste włosy i gra w taki sposób, jak gdyby jutra miało nie być. Gatunek, który reprezentuje te cechy, królował krótko, ale za to bardzo intensywnie. Jednym z wydawnictw, które się do tego przyczyniły, jest opisywany dziś debiut Pearl Jam pt. „Ten”.
Tęsknicie za Japandroids? Macie sentyment do Queens of the Stone Age z najlepszego okresu? To mam dla Was dobrą wiadomość. Z odsieczą przychodzi kanadyjski duet Cleopatrick.
Złośliwi twierdzą, że każda ich płyta to ten sam zestaw piosenek i różnią je jedynie tytuły. Dziś słucham hard rockowego klasyka – albumu „Back in Black” AC/DC z 1980 roku.
Czy faktycznie skończyli się na „Kill’em All”, jak mówi stare (przed)internetowe powiedzonko? A może dla niektórych to ten album jest dopiero początkiem ich Metallici? W 23 odsłonie cyklu „100 albumów, które musisz posłuchać przed śmiercią” przyglądam się „Metallice” z 1991 roku.
Czas na drugi rzut pięciu płyt – starszaków. Dziś polecam wydawnictwa Hammerhead, Cemetary, The Very Things, Atomic Rooster oraz Let’s Active.
„Wyłączcie tego wyjca!” Ile razy to słyszałem. Ba, sam też wypowiadałem to zdanie, chociaż akurat nie w kontekście […]
Dziś chciałbym przedstawić 11 nowości od 10 zespołów. Na pierwszy rzut oka nie mają ze sobą zbyt wiele […]