W dzisiejszej odsłonie cyklu „100 albumów, których musisz posłuchać przed śmiercią” zapoznaję się z wydaną w 1979 roku płytą Supertramp pt. „Breakfast in America”.
progressive rock
Odkładałem odsłuch tego albumu tak długo, jak mogłem. Tym razem jednak nie miałem wyboru i cóż, musiałem zapoznać się z wydaną w 1975 roku płytą Queen pt. „A Night at the Opera”.
Po raz kolejny buszuję w przeszłości w poszukiwaniu dobrych dźwięków. Na tapecie Embryo, Main Source, Bundle of Hiss, Rare Bird oraz Queen Adreena.
100 albumów, których musisz posłuchać przed śmiercią #57 / Muse – Black Holes and Revelations (2006)
Teoretycznie mogłem załapać się na tę płytę jako tę, która ukształtowała moje muzyczne gusta. W praktyce odwlekałem jej odsłuch aż do dzisiaj. Czy słusznie?
Rock opery w tym zestawieniu (chyba) jeszcze nie było. Dziś przenosimy się do 1973 roku. Oprowadzać nas po nim będzie The Who wraz z płytą „Quadrophenia”.
Przed Wami piąta odsłona cyklu Rewinder, czyli zestawu rekomendacji ciekawych, nieco zapomnianych i często nieznanych płyt z przeszłości. Dziś opisuję twórczość: The Pale Fountains, Monks of Doom, Domovoyd, Dharma Bums oraz Body Meπa.
„Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać innych rezultatów”. Trudno się z tym nie zgodzić, prawda? Ja proponuję inną definicję. Szaleństwem i totalnym odklejeniem od rzeczywistości jest płytowy debiut brytyjskiego LICE pt. „WASTELAND: What Ails Our People Is Clear”.
Czas na drugi rzut pięciu płyt – starszaków. Dziś polecam wydawnictwa Hammerhead, Cemetary, The Very Things, Atomic Rooster oraz Let’s Active.
Kanon, czyli za słownikiem idąc „zbiór zasad, ustaw, tekstów o podstawowym znaczeniu”. W odniesieniu do muzyki często wzbudza […]
Grupę tworzą Jakub Pryłowski na gitarze, Jędrzej Kołecki na basie i Piotr Waliszewski na perkusji. W 2015 roku, […]