Po raz kolejny buszuję w przeszłości w poszukiwaniu dobrych dźwięków. Na tapecie Embryo, Main Source, Bundle of Hiss, Rare Bird oraz Queen Adreena.
rap
Kiedyś to było! A konkretnie dawniej to bywał rap, bo teraz rapu już nie ma. Dziś trafiamy do 1991 roku, kiedy to królowały jazzowe podkłady i ambitna nawijka. A konkretnie to płyta „De La Soul Is Dead” składu De La Soul.
W tym gatunku jestem totalnym laikiem, ale chętnie to zmienię Dziś odsłuchuję grime’owy klasyk w postaci płyty „Boy in da Corner” (2003 r.), za którą stoi Dizzee Rascal.
Tych płyt nie słuchajcie. Negatywnie o wydawnictwach z 2021 roku takich artystów i zespołów, jak: Wavves, Rejjie Snow, Pizzagirl, Leon Bridges, Dam-Funk, Hawkwind, Alexis Taylor, Sneaker Pimps, Tomasz Lipnicki, Coldplay i Tom Morello. Do tego kompilacja The Metallica Blacklist.
Nawet on nie zdołałby uzdrowić polskiej służby zdrowia, choć udało mu się, swego czasu, wprowadzić (globalny) hip-hop na nowe tory. Dziś pierwsza solówka Dr. Dre, czyli wydana w 1992 roku płyta „The Chronic”.
Katany w dłoń, kaptury na głowy i ruszamy w miasto. Trudno nie puścić wodzy fantazji, gdy słucha się takiej płyty. A dziś wciskamy „play” i przyglądamy się wydanej w 1993 roku „Enter The Wu-Tang (36 Chambers)” Wu-Tang Clan.
Jeśli byliście nastolatkami na przełomie wieków, to na pewno słuchaliście go i to w ilościach hurtowych. Dziś w cyklu „100 albumów, które musisz posłuchać przed śmiercią” wracamy do wydanej w 2000 roku „The Marshall Mathers LP” Eminema.
Źródło inspiracji dla współczesnych twórców muzyki soul, rapu i popu. W dzisiejszej odsłonie cyklu wsłuchuję się w jedyny solowy album Lauryn Hill, wydany w 1998 roku „The Miseducation of Lauryn Hill”.
Kontrowersje wzbudza niemal od początku swojej kariery, a jego ego starczyłoby na obdarowanie nim kilku(nastu) innych artystów z topki. Dziś odpalam płytę „The College Dropout” Kanye Westa.
Eksperymenty z elektroniką i nie tylko, czyli druga część wpisu z serii rekomendujących zespoły grające na Soundrive Festival 2021.