Hałasy i melodie na OFF Festival 2022 / Część 2

W pierwszej części rekomendacji dotyczących tegorocznej edycji OFF Festivalu nie zabrakło projektów zróżnicowanych pod względem brzmienia. Taka już jest cecha charakterystyczna tej imprezy, więc pewnie Was nie zdziwię, że podobnie prezentuje się i poniższa lista. Jazz, post-punk, a także shoegaze i synthpop — stylistycznie mamy tu do czynienia ze szwedzkim stołem i nic, tylko brać z niego co najlepsze kąski.

I właśnie to był klucz do stworzenia tego zestawienia. Jak najlepiej, najciekawiej, najoryginalniej. Mam nadzieję, że wybrani artyści potwierdzą to swoimi występami już na początku sierpnia w Katowicach.

Do tekstu dorzucam playlistę. Po dwa utwory od każdego z wykonawców.

Iggy Pop

Wszystko, co o nim napiszę, będzie trącić banałem. Dla mnie osobiście Iggy Pop to prawdziwa, chodząca legenda i jeden z nielicznych autorytetów w świecie muzyki. Imponuje mi pod każdym względem; to, co robi na początku, jaką przeszedł drogę i gdzie jest teraz. Do tego po prostu lubię go słuchać i bardzo często wracam do jego twórczości. Trudno powiedzieć, czego się spodziewać po jego solowym występie na OFF Festivalu, ale gdy był w Katowicach te kilka lat temu z The Stooges, to skończyło się na totalnym szaleństwie i jednym z najlepszych występów w historii tego miejsca. Teraz będzie pewnie spokojniej, ale wierzę, że nie zabraknie hitów. A charyzma Popa jest tak ogromna, że nawet jeśli jakimś cudem ich nie znacie, to po koncercie na pewno sięgniecie po więcej.

Zagra w sobotę, 6 sierpnia, o godzinie 23.40 na Scenie Głównej.

Kamaal Williams

Złośliwi powiedzą, że to jazz dla osób, które nie słuchają jazzu. Ja jestem miłym człowiekiem (chyba że mi podpadniecie), ale się z tym zgodzę. Tylko nie rozumiem, czemu robić z tego problem? Kamaal Williams bez kompleksów podszedł do niełatwego gatunku i wyszedł z tej potyczki zwycięsko. Jego nowoczesne podejście jest też tak naprawdę hołdem dla starego fusion czy soulu. Artysta dorzucił do tego kapkę elektroniki, unowocześnił aranżację i odczarował stylistykę tym, którym jazz kojarzył się do tego momentu ze sztywnymi, akademickimi murami. Jeśli chcecie dołączyć do tego grona, to wpadajcie na jego występ. Kto wie, może zaczniecie słuchać… jazzu?

Zagra w niedzielę, 7 sierpnia, o godzinie 21.30 w T Tent.

Kwiaty

Polecam ten skład zawsze i wszędzie, bo Kwiaty to nie tylko wizytówka trójmiejskiego brzmienia (tego nowego i tego starego), ale po prostu jeden z oryginalniejszych zespołów na polskiej scenie gitarowej. Zróżnicowany, przechodzący płynnie od szeptu po krzyk wokal doskonale współgra z szalejącą, bujającą sekcją rytmiczną i plastycznymi, tworzącymi kolorowe światy gitarami. W ich muzyce znajdziecie też nowofalową nerwowość, ale przede wszystkim moc zapadających w pamięć melodii. Sporo zalet, co nie?

Zagra w sobotę, 6 sierpnia, o godzinie 16.35 na Scenie Eksperymentalnej.

Makaya McCraven

Hip-hop to czy jazz? Chyba jedno i drugie, bo u McCravena gatunki te nie tylko często się przenikają, co po prostu współistnieją i oddychają wspólnie tym samym, muzycznym powietrzem. Spory jego haust zapewnia sam Makaya, który nie obawia się eksperymentować zarówno z formą, jak i dźwiękiem. Znacie kogoś innego, kto nie bałby się wziąć za barki z klasykiem politycznego rapu, czyli materiałem Gila Scotta-Herona? Właśnie, a McCraven się tego podjął i jeszcze dobrze na tym wyszedł. Jeśli i Wy nie drżycie na myśl o przekraczaniu własnych granic i wychodzenia ze strefy komfortu, to meldujcie się pod sceną.

Zagra w piątek, 5 sierpnia, o godzinie 23.40 w T Tent.

Mdou Moctar

Tak się składa, że twórca jednej z najlepszych płyt zeszłego roku gra bluesa. Tylko nie tego dobrze nam znanego i osłuchanego: europejskiego czy też amerykańskiego. Nie, to blues pustynny, ze sporymi naleciałościami rdzennej psychodelii. Mdou Moctar ma talent do przenoszenia słuchacza w egzotyczne rejony. Dodatkowo robi to, nie nagrywając hitów, nie popisując się gitarowymi zagrywkami. Mahamadou Souleymane buduje świat z dźwięków prostych, ale trafiających dokładnie tam, gdzie powinny. W serducho lub do naszej wyobraźni. Otwórzcie więc swoje głowy, otwórzcie serca i dajcie się porwać dźwiękom pustyni.

Zagra w sobotę, 6 sierpnia, o godzinie 18.15 na Scenie Eksperymentalnej.

Metronomy

Niektórzy twierdzą, że najlepsze czasy Metronomy ma już za sobą, ale ja się z tym nie zgadzam. Może grupa zrobił się nieco przewidywalna, tu nie będę się sprzeczać, ale ich ostatnie płyty wcale nie prezentują niższej jakości niż uwielbiane przez publikę klasyki. Muzycy tworzący ten skład mają po prostu talent do nagrywania przebojowej, przepełnionej melodiami muzyki. I czy czekacie tylko na największe hity, czy chcecie usłyszeć też trochę nowego materiału, to jednego jestem pewien — pod sceną czekać na Was będą tańce i pląsy.

Zagra w niedzielę, 7 sierpnia, o godzinie 23.40 na Scenie Głównej.

Midsommar

Shoegaze z dream popowym zacięciem z prawdziwego zdarzenia i to z Polski! Na razie grupa ma na koncie zaledwie EPkę, ale już po tych kilku kompozycjach można stwierdzić, że tworzyć klimat potrafi. Mam nadzieję, że tyczy się to też grania na żywo, bo bardzo jestem ciekaw, czy te eteryczne dźwięki wybrzmią tak samo delikatnie, ale też z uczuciem ze sceny. Midsommar ma potencjał i powoli czas na to, by sprawdzić, czy jest w stanie go wykorzystać. A bonusową ciekawostką jest to, jak zabrzmi na OFFie z nową wokalistką.

Zagra w niedzielę, 7 sierpnia, o godzinie 15.30 na Scenie Eksperymentalnej.

Molchat Doma (Молчат Дома)

Gwiazda YouTube’owych algorytmów i twarz doomer wave’u — powitajcie trio Molchat Doma. Za tymi smutnymi, przypominającymi szare czasy dźwiękami kryje się jednak coś więcej. To taneczny potencjał, który wybrzmiewa szczególnie dobrze na żywo. Wiem, bo już ich w takich warunkach widziałem i bardzo dobrze to wspominam. I nawet jeśli ich nowsze wcielenie, to z płyty „Monument (Монумент)” nie trafia już w sam środek melancholijnego serducha, to syntezatorowych rytmów na poziomie nigdy za wiele. A tu jest realna szansa na szaloną potańcówkę, ewentualnie klasyczny densing.

Zagra w sobotę, 6 sierpnia, o godzinie 22.35 na Scenie Leśnej.

Squid

Wychwalani przez krytyków, uwielbiani przez publikę. Kolejny gitarowy skład z Wysp, który inspiruje się klasyką i wprowadza ją w teraźniejszość. Na ich zeszłorocznym debiucie pt. Bright Green Field dzieje się tak dużo i w takim natężeniu, że dźwiękami mogliby obdarować kilka innych składów z lokalnego podwórka. Na szczęście tego nie zrobili, więc mamy do czynienia z naprawdę wyjątkowym materiałem, do którego chce się wracać i z każdym odsłuchem poznawać jego nowe, wcześniej niewychwycone przez nas elementy.

Zagra w piątek, 5 sierpnia, o godzinie 20.25 na Scenie Eksperymentalnej.

Yard Act

Rozgadane chłopaki z Leeds są świeżo po wydaniu swojej pierwszej płyty. The Overload to dobry debiut, który pokazuje, że w przyszłych latach grupa może dołączyć do bardziej doświadczonych, parających się brexitcore’owym brzmieniem kolegów. Choć nie jest to pewne, bo Yard Act ma swój specyficzny styl. Mówiony wokal, zacięcie do tanecznych rytmów i inspiracje art punkiem powodują, że na kolejnych wydawnictwach zespół może przebierać w charakterystycznych środkach wyrazu lub też dorzucić do nich coś więcej. Pożyjemy, zobaczymy, a póki co dajmy się zaskoczyć tym, jak grupa prezentuje się na żywo.

Zagra w niedzielę, 7 sierpnia, o godzinie 20.25 na Scenie Leśnej.