Nie mam wątpliwości, że tegoroczna edycja Soundrive Festival będzie świetna. Ba, zaryzykuję nawet, że będzie przełomową. Ze względu na trudną logistykę i wiadomy stan branży muzycznej organizatorzy zdecydowali się na ciekawy, unikatowy wręcz ruch: zaprosili do Gdańska tylko artystów z Polski. Nie brali pod uwagę gatunku, nie był ważny też staż artysty na scenie. To mieszanka zespołów oraz wykonawców znanych, mających za sobą już jakieś sukcesy na polskiej scenie muzycznej, a także tych, którzy dopiero zaczynają.
Co roku polecałem Wam rzeczy zarówno na OFF Festival, jak i na Soundrive. Teraz też wybrałem kilkadziesiąt nazw, na które sam czekam najbardziej. Jeśli jedziecie na Soundrive’a, to koniecznie ich zobaczcie – nie zapominając przy tym o pozostałych, dla których w moim tekście nie znalazło się miejsce, ale to nie znaczy, że będą dla Was mniej interesujący. A wszystkich pozostałych, których w Gdańsku zabraknie, zapraszam do nadrobienia brzmień z rodzimej sceny. Sceny, której wcale się wstydzić nie musimy, a wręcz odwrotnie – powinniśmy być z niej dumni.
Zespoły podzieliłem na kilka stylistycznych grup. Trochę wedle własnego widzimisie, ale też by pokazać, że jest kilka trendów, które mimo gatunkowego zróżnicowania, potrafią odcisnąć mocniejsze piętno na lokalnym rynku muzyki alternatywnej.
Tak więc „Nie bój się jazzu”, „Poczuj elektronikę i inne brzmienia”, „Zanurz się w mroku i psychodelii” oraz „Wpadaj na rockowy rejon”. Tak to nazwałem, tak też będę opisywać. Kolejność w ramach grup jest alfabetyczna. Opisy króciutkie, ale dorzucam linki do własnych publikacji na temat twórczości wymienionych grup i wykonawców.
NIE BÓJ SIĘ JAZZU
Błoto
Improwizacje podbite hip-hopowym groovem, funkowy sznyt i instrumentalna swoboda. Słowem: uliczny jazz doprowadzony do perfekcji. Jedna z najbardziej nieszablonowych grup na polskiej scenie, wymykająca się klasyfikacjom i proponująca własne, niepodrabialne brzmienie.
Zagra we wtorek (10.08) o 22.00 na scenie B90.
EABS
Starszy, bardziej uduchowiony, choć też stąpający po ulicznym bruku brat Błota. Czy reinterpretują Komedę, czy też biorą na warsztat Sun Ra, to nie rezygnują przy tym z najważniejszego – własnej osobowości. A tą są ambitne dźwięki podane w przystępny sposób. Wniosek po odsłuchu którejkolwiek z ich płyt jest jeden – improwizacji wcale nie trzeba się bać.
EABS – Repetitions (Letters to Krzysztof Komeda) (2017)
EABS – Discipline of Sun Ra (2020)
Zagra we wtorek (10.08) o 23.00 na scenie B90.
Immortal Onion
Elektroniczne nowinki przemieszane z jazzem. Całość podana z przymrużeniem oka, bo nie ma nic gorszego, niż spontaniczne granie podane w najpoważniejszy ze sposobów. Przy tej cebuli nikt nie zapłacze, za to wyluzować się można aż nadto.
Immortal Onion – XD [Experience Design] (2020)
Zagra we wtorek (10.08) o 20.30 na scenie Drizzly Grizzly.
Pokusa
Jeśli tak jak i ja nie załapaliście się na yass, to bliżej już nie będzie. Pokusa łączy punkowe podejście do dystyngowanego gatunku opartego na dęciakach z hip-hopową zadziornością i porządnym szlifem aranżacyjnym. Jeśli czujecie się buntownikami, a jednocześnie mówicie sąsiadom „dzień dobry” – sprawdźcie Pokusę.
Zagra w piątek (13.08) o 21.00 w ramach Secret Spots.
Quantum Trio
Zderzanie tradycji z innowacyjnością to chleb powszedni dla Quantum Trio. Mocy i pomysłów starcza im na wszystkie kompozycje, które (co nie powinno być zaskoczeniem) wychodząc od klasycznych improwizacji, przepoczwarzają się w kompozycje energetyczne. Pomysłów pełno, ale forma zwarta. Pod sceną będzie pogo.
Zagra w środę (11.08) o 19.00 na scenie B90.
Tomasz Chyła Quintet
Najbardziej eksperymentalny i najmniej przystępny z całej grupy zespół, zamiast zapraszać do tańca, to zabiera nas do krainy mrocznej, nieprzystępnej, ale i magnetyzującej. Operowanie nastrojem, głównie niepokojem, opracowane mają do perfekcji. To nie będzie koncert, a prawdziwy dźwiękowy teatr strachu.
Zagra w czwartek (12.08) o 19.00 na scenie B90.
Kolejne wpisy z tego cyklu ukażą się w kolejnych dniach.